Cardigan jest idealnym rozwiązaniem na wiosnę czy też jesień, a nawet na chłodniejsze lato, kiedy to potrzebujemy narzucić coś na siebie, ale niekoniecznie chcemy, aby była to kurtka czy też bluza. Takim cardiganem śmiało możemy zastąpić nawet płaszcz, a wszystko to zależy od tego na jaką stylizację w danym momencie zdecydujemy się czy to luźniejsza z trampkami czy też bardziej oficjalna z koszulą i szpilkami…. Wszystko zależy od tego w co ubieramy się danego dnia i na co pozwala nam nasza wyobraźnia…:)

To tyle na temat wstępu… 🙂 A teraz przechodzimy do właściwej treści mojego dzisiejszego postu, a mianowicie chciałabym pochwalić się wam moim nowym już wcześniej wspomnianym cardiganem…. Tak, bo tu mowa nadal o tym cardiganie…:D Ale własnoręcznie wykonanym…:) Czyli nie taki zwykły, bo dla mnie niezwykły… 🙂 Z wartością sentymentalną, ponieważ spędziłam nad nim kilka godzin i nawet jakiś czas temu przedstawiłam wam mój zaczątek na instastory nazywając go nawet moim nowym tworzącym się dzieckiem… Jest już gotowy na pewno będzie noszony, gdyż jego poprzednik został niestety spruty… Była wizja, mnóstwo godzin spędzonych podczas tworzenia, ale niestety efekt końcowy był niezadawalający. Niestety i tak bywa, kiedy mamy wizję, którą przelejemy na wykonanie, które nie spełnia naszych oczekiwań. No ale nie ma co się tym za bardzo przejmować jest teraz nowy, który ujrzał już światło dzienne, a co najważniejsze spełnia moje oczekiwania.

Jest to zwykły cardigan z czarnej wełny wykonany prostym ściegiem francuskim z dosyć mocno wyciętym dekoltem na plecach…